Emocje wzięły górę. Jessie J nie wytrzymała na scenie
Jessie J podzieliła się z fanami trudną wiadomością o swoim stanie zdrowia. Zapewniła swoich fanów, że zamierza walczyć i rozpocznie leczenie. 15 czerwca po raz ostatni wystąpiła na scenie przed ważną operacją. Tymi słowami pożegnała się ze słuchaczami.

Wraz z początkiem czerwca brytyjska wokalistka Jessie J przekazała swoim fanom przykre wieści. W opublikowanym w mediach społecznościowych wpisie, 37-letnia gwiazda ujawniła diagnozę, którą usłyszała od lekarzy - ma nowotwór piersi we wczesnym stadium.
Artystka podkreśliła, że z uwagi na szybkie wykrycie choroby, stara się zachować pozytywne nastawienie. "Rak zawsze jest do bani, ale trzymam się tego, że jest to początkowe stadium. W tym czasie byłam poddawana rozmaitym badaniom, jestem pod opieką lekarzy" - podkreśliła wykonawczyni hitu "Bang Bang".
Jessie J zapewniła fanów, że nie zamierza poddać się w walce z chorobą. Aby się nie zamartwiać, tuż po diagnozie skupiła się na zaplanowanych wcześniej wyzwaniach zawodowych, a następnie zapowiedziała, że przejdzie poważny zabieg chirurgiczny i przerwę w koncertowaniu.
Jessie J zagrała ostatni koncert przed operacją. Pożegnała się z fanami ze sceny
15 czerwca gwiazda pop ostatni raz wystąpiła na scenie przed ważną operacją. Podczas festiwalu Capital's Summertime Ball w Londynie piosenkarka zwróciła się do swoich wiernych słuchaczy, dziękując im za wsparcie. "To mój ostatni występ przed pokonaniem raka piersi! To dla mnie niesamowicie ważne, że mogę tu być z wami. Lada moment zaczynam leczenie. Jestem wdzięczna za was, za mojego partnera i rodziców. Mam mnóstwo szczęścia i tak wiele powodów do życia. Mam jeszcze tyle do zrobienia" - wyznała Jessie J ze łzami w oczach.
Jessie J przeszła kryzys. "Będę płakać, będę się bać, będę panikować"
Wokalistka opublikowała niedawno na Instagramie relację, w której zdradziła, że w ostatnim czasie przeszła przez emocjonalne piekło. Kryzys sprawił, że zaczęła doświadczać ataków paniki. Mimo wszystko wciąż stara się za wszelką cenę patrzeć z optymizmem na to, co nadchodzi.
"Kluczowe jest uznanie tych wszystkich emocji - strachu, złości, smutku, paniki, przytłoczenia - i pozwolenie, aby się pojawiły i minęły. Trzymanie tego w sobie nie sprawi, że to zniknie. (…) Więc będę płakać, będę się bać, będę panikować, będę czuć to wszystko przez minutę lub nawet cały dzień. A potem zjem coś lub posłucham piosenki, która mnie podniesie na duchu albo poplotkuję z przyjaciółką" - powiedziała gwiazda.