Wydała fortunę na zabytkową posiadłość. Wciąż nie może się tam wprowadzić
Cztery lata temu liderka zespołu Florence and the Machine nabyła imponującą zabytkową rezydencję, która mieści się w południowo-zachodniej Anglii. Brytyjska gwiazda do tej pory nie zdołała wprowadzić się do nowego lokum ze względu na planowaną renowację. Wszystko wskazuje na to, że przebudowa nieruchomości zostanie jeszcze bardziej opóźniona.

Florence Welch weszła w posiadanie olbrzymiej XII-wiecznej rezydencji w 2021 roku, płacąc zań 1,9 mln funtów. Posiadłość, na terenie której mieszczą się cztery budynki posiadające łącznie ponad 50 pomieszczeń, a także kilka ogrodów i basen, znajduje się w hrabstwie Somerset w południowo-zachodniej Anglii.
"Florence jest zafascynowana historią średniowiecza, a w szczególności historią swojego domu. Chce spełnić marzenie o życiu w gotyckiej willi z dala od zatłoczonego Londynu" - zdradził swego czasu znajomy liderki zespołu Florence and the Machine w rozmowie z prasą.
Florencje Welch wciąż nie może się wprowadzić do zabytkowej posiadłości
38-latka wciąż nie może się wprowadzić się do nowego lokum ze względu na zaplanowane, szeroko zakrojone prace renowacyjne. Owe plany tymczasowo pokrzyżować mogą jednak ustalenia ekspertów, zgodnie z którymi posesja jest prawdopodobnie miejscem pochówku z epoki średniowiecza. W 22-stronicowym raporcie archeologicznym złożonym w radzie hrabstwa Somerset przez firmę John Moore Heritage Services czytamy, że posiadłość Welch wykazuje "wyraźny potencjał istnienia pozostałości archeologicznych datowanych na okres średniowiecza".
"Działania następujące po wykopaliskach zostaną przeprowadzone zgodnie z wytycznymi. Wszystkie powiązane miejsca stosów, mauzolea i grobowce, zostaną również wykopane i w pełni zbadane" - głosi raport cytowany przez "The Sun".
Wokalistka zawarła umowę z Somerset Museums Service, na mocy której zobowiązała się przekazać organizacji wszelkie historyczne artefakty odkryte na terenie posesji.
Choć sąsiedzi Welch nie sprzeciwili się, jak dotąd, planom przebudowy zabytkowej nieruchomości, jeśli wierzyć lokalnym legendom, może ona zakłócić spokój byłej rezydentki domu. A mianowicie... ducha, który przez miejscowych nazywany jest "szarą damą". Według licznych publikacji poświęconych folklorowi tego obszaru, w latach 70. w okolicy należącej obecnie do artystki posiadłości mieszkańcy hrabstwa wielokrotnie widywali niepokojącą kobiecą postać, której przypisywano demoniczne cechy.