Wyszło na jaw, co studiował Oskar Cyms. "Trzeba było się ogarnąć"
Oskar Cyms zaskoczył fanów wyznaniem o swoim wykształceniu. Zanim został gwiazdą muzyki, skończył wymagające studia i przez chwilę planował zupełnie inną karierę.

Oskar Cyms w ostatnich miesiącach nie schodzi z list przebojów. Młody wokalista podbił serca słuchaczy takimi utworami jak "Cały czas" czy "Daj mi znać", a jego kariera rozwija się w zawrotnym tempie. Fani kojarzą go głównie z radiowych hitów i dużych scen, ale mało kto wie, że jeszcze niedawno prowadził zupełnie zwyczajne życie - z pracą na magazynie, infolinii i dylematami edukacyjnymi jak każdy młody człowiek.
Co ciekawe, jego droga zawodowa wcale nie miała prowadzić przez muzykę. Cyms planował zostać fizjoterapeutą, a jego ścieżka edukacyjna była pełna niespodziewanych zakrętów.
Wykształcenie Oskara Cymsa. Informatyka zamiast sceny
Choć dziś Oskar Cyms znany jest z mikrofonem w ręku, jego wykształcenie nie ma nic wspólnego z muzyką. W rozmowie z Eska.pl przyznał, że ukończył studia na kierunku informatyka i ekonometria. Jak sam mówi, nie planował wcześniej tej ścieżki - najpierw myślał o fizjoterapii, potem los zaprowadził go w zupełnie inną stronę.
"Matury były dla mnie stresujące, ale w trzeciej klasie wpadłem na pomysł, żeby iść na fizjoterapię. Zapisałem się jako wolny słuchacz na biologię, czytałem, przygotowywałem się, ale zanim nadszedł egzamin, już wiedziałem, że nie chcę iść w tym kierunku" - wyznał w rozmowie.
Mimo zmiany planów maturę napisał z dużym spokojem. "To był dla mnie moment oddechu. Wszyscy wokół się stresowali, a ja przewracałem kartki i miałem luz" - opowiadał. Ostatecznie postawił na kierunek techniczny i z powodzeniem ukończył studia.
Praca i studia zamiast czekania na szansę
Zanim ruszyła jego muzyczna kariera, Oskar Cyms nie siedział bezczynnie. W wywiadzie przyznał, że długo nie wiedział, co chce robić w życiu. Nie czekał jednak na "wielkie odkrycie", tylko pracował - m.in. na infolinii i przy winobraniu we Francji.
"Nie siedziałem i nie czerpałem kasy od rodziców" - stwierdził bez ogródek. "Trzeba było się ogarnąć i wziąć życie we własne ręce. Praca na infolinii dawała mi elastyczność, której potrzebowałem w trakcie studiów" - dodał.
To właśnie ta determinacja i samodzielność stały się fundamentem jego późniejszego sukcesu. Kiedy w wieku 22 lat wydał pierwszy singiel, miał już za sobą doświadczenia, które ukształtowały jego podejście do życia i pracy.