Rihanna, boysband i bójka
Członkowie irlandzkiej grupy Boyzone starli się z muzykami towarzyszącymi Rihannie. Poszło o... dziewczynę.

Jeden z wokalistów boysbandu zaczął flirtować z piosenkarką śpiewających w chórkach czarnoskórej gwiazdy r'n'b. To nie spodobało się muzykom koncertowego składu Rihanny, a że panowie wcześniej sobie popili, to bójka wybuchła szybko.
Zdarzenie miało miejsce w Australii, a o szczegółach gazecie "Daily Mirror" opowiedział Stephen Gately z Boyzone:
"Cóż, nie będę ukrywał, że wdaliśmy się w bójkę. To było coś więcej, niż tylko zwykła różnica zdań" - komentuje wokalista.
"Świetnie idzie nam utwierdzanie stereotypu o pijanych Irlandczykach, którzy lubią się bić" - dodaje gorzko.
"Przyczyną bójki była wokalistka ze składu Rihanny. Okazało się, że jest dziewczyną jednego z muzyków. Chcieliśmy tylko z nią porozmawiać, ale jej chłopak był bardzo nieprzyjemny" - tłumaczy Gately.
"Kiedy zawołał pozostałych kolegów z zespołu Rihanny, zrobiło się gorąco. Wtedy doszło do rękoczynów".
"Daily Mirror" opublikował także wypowiedź świadka-gościa klubu, w którym doszło do bójki:
"Jej chłopak zrobił się bardzo zazdrosny i rozpętało się piekło. Pięści, kopniaki, stołki i szklanki były wszędzie! Boyzone trzymali się nieźle, choć byli w mniejszości i trochę wypili. Dopiero ochrona uspokoiła wszystkich" - czytamy.
Zobacz teledyski Rihanny na stronach INTERIA.PL!