Nie żyje Jan Knap. Był muzykiem grupy Czerwono-Czarni
W wieku 86 lat w Sztokholmie zmarł Jan Knap, perkusista grupy Czerwono-Czarni w pierwszej połowie lat 60. Był uznawany za jednego z prekursorów polskiego rocka.

Informacje o śmierci Jana Knapa przekazali jego muzyczni przyjaciele w mediach społecznościowych. Muzyk zmarł w Sztokholmie w wieku 86 lat.
W latach 50. uczęszczał do Liceum Muzycznym im. Fryderyka Chopina w Krakowie (uczniami tej szkoły byli m.in. Andrzej Dąbrowski, Wojciech Karolak, Zbygniew Namysłowski, Zygmunt Konieczny, Katarzyna Gaertner, Ewa Demarczyk), a potem do Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej w Krakowie.
Nie żyje Jan Knap. Tak został zapamiętany muzyk Czerwono-Czarnych
Osobiste wspomnienie na Facebooku zamieścił Paweł Brodowski, niegdyś basista zespołów Chochoły i Akwarele u boku Czesława Niemena, od 1980 r. redaktor naczelny magazynu "Jazz Forum".
"Karierę muzyka zawodowego rozpoczynał pod koniec lat 50., grając w zespołach rozrywkowych w Krakowie (m.in. Cyganeria, Kaprys) i Zakopanem (Watra). W styczniu 1961 roku dołączył do zespołu Czerwono-Czarni. Był chyba trzecim perkusistą tej formacji, przed nim grali Marek Szarak (w okresie pierwszych prób) i Ryszard Żuk (Koziatko). Do C-C wciągnął go kolega z Krakowa, ówczesny kierownik muzyczny zespołu, saksofonista Przemysław Gwoździowski (Czerwono-Czarni debiutowali pół roku wcześniej na gruzach pierwszej rockandrollowej kapeli Rhythm and Blues w lipcu 1960 roku koncertem w klubie Żak w Gdańsku, założycielem obu zespołów był Franciszek Walicki)" - przypomina Paweł Brodowski.
To w grupie Czerwono-Czarni popularność zdobywali soliści: Helena Majdaniec, Karin Stanek, Kasia Sobczyk, Toni Keczer, Jacek Lech, Michaj Burano, Henryk Fabian, Wojciech Gąssowski i Maciej Kossowski.
Jan Knap rozstał się z zespołem w 1966 r., a jego miejsce zajął Ryszard Gromek.
"W Szczecinie założył zespół Kameleon 68, z którym zaczął wyjeżdżać na kontrakty do Skandynawii, do Finlandii i Szwecji, gdzie w połowie lat 70. osiadł na stałe i pozostał do końca życia. Zamieszkał w Sztokholmie. Grał w zawodowych zespołach muzyki rozrywkowej, w lokalach, na promach i statkach pasażerskich" - czytamy we wpisie Pawła Brodowskiego.
Perkusista przyjeżdżał do Polski na okazjonalne koncerty Czerwono-Czarnych, na których weteranów zespołu wspierali młodsi muzycy, a także na spotkania z przyjaciółmi sprzed lat.